Mieszkam jak w Raju, jest to cudowne miejsce na ziemi, UŻYTEK EKOLOGICZNY „DOLINA STRUMIENIA ŻABINIEC”. Żabiniec potok w północno-zachodniej Polsce, w województwie zachodniopomorskim w granicach administracyjnych Szczecina o długości 2km. Tak naturalne miejsce w otoczeniu przyrody, przy samym lesie pełnym zwierzyny, ze świeżym powietrzem, sprzyja w pisaniu artykułów dla Was. Nie jest mi obce, chodzić boso po trawie, moczyć nogi w strumieniu, znam uczucie ciepłego, letniego deszczu. Jestem szczęściarą. Moi kochani pamiętajcie, jak byście poświęcili więcej czasu na codzienne obcowanie z naturą bylibyście zdrowsi, szczęśliwsi i moglibyście lepiej wykorzystać możliwości waszego organizmu.
„Kontakt z przyrodą może zmniejszyć objawy zespołu deficytu uwagi i nadpobudliwości psychoruchowej, poprawić zdolności poznawcze i zwiększać odporność na stres i depresję”
Richard Louv.
W otoczeniu przyrody kwiecista stylizacja, sukienka marki DEPT, sweterek marki SAINT TROPEZ.
poniedziałek, 12 czerwca 2017
środa, 7 czerwca 2017
Uwierzyłam w siebie, jak skończyłam 50 lat.
Witam kochani, dojrzałam do tego, aby wam napisać o tym, jak uwierzyłam w siebie po ukończeniu 50 lat. Może nie jeden zapyta, po co to robię ?. Robię to po to, abyście wiedzieli, że każdy ma szansę odmienić swoje życie w każdym wieku, tylko trzeba tego bardzo chcieć. Nie porywajcie się na rzeczy które są dla was nieznane, słuchajcie swojego serca i niech prowadzi was instynkt (w etologii instynkt definiowany jest jako wrodzona i dziedziczna zdolność zwierząt (łącznie z człowiekiem) do wykonywania pewnych czynności stereotypowych, niewyuczonych, mniej lub bardziej skomplikowanych swoistych dla danego gatunku istotnych dla jego przetrwania.). Jestem pewna, że posiadam tę zdolność i utwierdził mnie w tym mój umierający teść Doktor Ekonomii, bioenergoterapeuta Wojciech Milke. Wojtek nie lubił mówić o sobie, za to uwielbiał słuchać o pomysłach innych, opowiadać o swoich i żarliwie dyskutować o biznesowych koncepcjach. Najlepiej zobrazują go te słowa „Władza należy do rozumu. Mędrzec włada wszystkimi elementami przyrody. Możesz pokonać wszelkie przeszkody, zobaczysz spełnienie wszelkich pragnień, ponieważ los dał ci wszystko, co niezbędne, byś tego dokonał”. Przebywając z Wojtkiem, krótko przed jego śmiercią, prowadziliśmy gorliwe rozmowy o naszym życiu, o naszych rodzinach o biznesie. Stwierdziliśmy, że niedoskonałość jest piękna, szaleństwo to oznaka geniuszu, lepiej być niedorzecznym niż nudnym. Doszliśmy do wspólnego wniosku, że w życiu najważniejsza jest rodzina. Rodzina musi się trzymać razem. Rodzina daje poczucie szczęścia, bezpieczeństwa, własnej wartości. To rodzina powinna potrafić się zjednoczyć w trudnych chwilach, ale nie zawsze się to udaje. Wojtek był moim byłym teściem z pierwszego małżeństwa. Wiele jemu zawdzięczam. To on mnie wspierał duchowo i finansowo przy moim pierwszym biznesie, jakim była firma odzieżowa. Krótko przed śmiercią, również mnie poparł w moim blogowaniu. Utwierdził mnie, że jestem cudowną, mądrą, piękną kobietą, że zawsze byłam, jestem i będę w jego rodzinie. I jest dumny z tego, że jestem matką jego wnuka. Stwierdził również, że mam zdolności bioenergoterapeutyczne. Przekazał mi również wiersz jaki napisał. Przyszedł czas, abym się tym, z wami podzieliła.
ZEGAR
Stuletni zegar w drewnianej altanie,
odmierza czas młodym, wiekowym-rozstanie
Pradziada usypiał tym swoim tykaniem,
niby godnie spokojnym, lecz strasznym wymiarem.
Ten wymiar nieznany, to koniec wędrówki,
ziemskiego działania kres mizernej mrówki.
Może czas już dociekać, wyjaśnienia,
czy dobrze wypełniono czas tego istnienia?
Co dało to trwanie, co chwilą przestrzeni
złudy czasu, bo ledwo odrosłeś, od marnych korzeni,
a już kroczy żołnierz co innym nierówny,
bo nie zwiezie kłosów na zimę do gumna.
Zostawi na polu, jak legion pobity,
bez dumań, że kiedyś pełne woni kwiaty,
zachwycały innych, swych kształtów powabem
szastając tym wdzięki, niby tanim darem.
A zegar tyka, jakby wieczność jeszcze przed nim,
tylko od swojej sprężyny sprawności zależy.
Półgodzinki wybija samotnie, jednym uderzeniem,
pełne, bardziej hojnie, całej ilości spełnieniem.
Tak leżąc owładnięty bezsennym amokiem,
zauroczony późnych godzin uderzeń natłokiem,
odlicz prawie tuzin, zaraz potem takie jedno skromne,
aż północ obwieści, że idą godziny snem wiarołomne.
Po co się tym ciągłym liczeniem tak trudzić?
Ten trud bez sensu! Praca, aby rąk nie zbrudzić?
A może czekaj, aż kolejny dzwonów sens nocy
uderzy trzynaście i staniesz się po wszech czas mocny.
W.
2004-04-13 20:56
W imię pamięci Doktora Ekonomii Wojciecha Milke.
- bluzka marki BORDEAUX
- ponczo czerwone marki Orsay
-buty Daichmann
-spodnie parki stradivarius
W następnych postach poznacie jeszcze inne osoby dzięki którym uwierzyłam w siebie po ukończeniu 50 lat.
ZEGAR
Stuletni zegar w drewnianej altanie,
odmierza czas młodym, wiekowym-rozstanie
Pradziada usypiał tym swoim tykaniem,
niby godnie spokojnym, lecz strasznym wymiarem.
Ten wymiar nieznany, to koniec wędrówki,
ziemskiego działania kres mizernej mrówki.
Może czas już dociekać, wyjaśnienia,
czy dobrze wypełniono czas tego istnienia?
Co dało to trwanie, co chwilą przestrzeni
złudy czasu, bo ledwo odrosłeś, od marnych korzeni,
a już kroczy żołnierz co innym nierówny,
bo nie zwiezie kłosów na zimę do gumna.
Zostawi na polu, jak legion pobity,
bez dumań, że kiedyś pełne woni kwiaty,
zachwycały innych, swych kształtów powabem
szastając tym wdzięki, niby tanim darem.
A zegar tyka, jakby wieczność jeszcze przed nim,
tylko od swojej sprężyny sprawności zależy.
Półgodzinki wybija samotnie, jednym uderzeniem,
pełne, bardziej hojnie, całej ilości spełnieniem.
Tak leżąc owładnięty bezsennym amokiem,
zauroczony późnych godzin uderzeń natłokiem,
odlicz prawie tuzin, zaraz potem takie jedno skromne,
aż północ obwieści, że idą godziny snem wiarołomne.
Po co się tym ciągłym liczeniem tak trudzić?
Ten trud bez sensu! Praca, aby rąk nie zbrudzić?
A może czekaj, aż kolejny dzwonów sens nocy
uderzy trzynaście i staniesz się po wszech czas mocny.
W.
2004-04-13 20:56
W imię pamięci Doktora Ekonomii Wojciecha Milke.
- bluzka marki BORDEAUX
- ponczo czerwone marki Orsay
-buty Daichmann
-spodnie parki stradivarius
W następnych postach poznacie jeszcze inne osoby dzięki którym uwierzyłam w siebie po ukończeniu 50 lat.
Subskrybuj:
Posty (Atom)