Spacerując deptakiem w Kołobrzegu, możesz odwiedzić Wenecję i poczuć jej klimat. Jest to pięknie urządzona kawiarnia, gdzie serwują pyszną kawę prosto z Włoch i z własnego wyrobu tiramisu.
Wybrałam się do niej w długiej, zwiewnej, 3-warstwowej sukience, w malowane pawie i kwiaty. Kupiłam ją w Second hand, a na metce widnieje, H&M. Na ramiona narzuciłam kamizelkę z piór strusia firmy Vero Moda.
Czy wiecie że, Szczecin jest nazywany Wenecją Północy , bo jest to wyjątkowo wodne miasto. Pociąg, dojeżdżając do miasta, wjeżdża na most nad rzeką, która spokojnie toczy swoje wody pomiędzy brzegami porośniętymi gęstymi szuwarami. A przy ul. Kolumba jest piękna opuszczona fabryka C. Lefevera, wg projektu C. Kalma. Z początku XX wieku. Mury fabryki zanurzone są w wodzie. Szkoda tylko, że to wszystko jest opuszczone i niszczeje.
Na tle fabryki, przygotowałam dla was zdjęcia na których ubrana jestem w jedwabną sukienkę malowaną w kolorowe pawie i sweterek typu bolerko. Całość uzupełniłam czarnymi koralami, kapeluszem i butami typu szpilki.
Mam jeszcze jedną sukienkę z podobnymi motywami. Tym razem namalowane są na niej pawie pióra. Do tej sukienki mam idealnie dobraną torebkę z naszytymi cekinami i naklejonymi naturalnymi piórami pawia. We wszystkich trzech sukienkach czuję się świetnie i polecam innym. Zrzućcie szare mundurki i zacznijcie ubierać się kolorowo, nietypowo. A zobaczycie, nabierzecie pewności siebie i wiatr w żagle. W takich sukienkach nie ma spraw nie do załatwienia i na imprezach nie przejdziecie niezauważone. Te sukienki mają tylko jedno życzenie. Dużo, dużo słońca.
Na koniec wrzucam zdjęcia z Wenecji z przed dwudziestu paru lat, na których ubrana jestem w komplet, spodnie plus bluzka. Komplet ten został przeze mnie zaprojektowany i uszyty.
Na do widzenia wrzucam zdjęcie z mojego ogrodu