czwartek, 13 sierpnia 2015

Goście z Ukrainy

  W tym artykule poznacie moich gości z Ukrainy. Są nimi  24 letni Aleksander Karausz , który ukończył Akademie Muzyczną w Poznaniu. Jego instrument muzyczny to skrzypce. Tata Aleksandra gra na akordeonie. Razem tworzą oni wspaniały koncertujący duet. Jeżdżąc po Polsce, na swoich występach potrafią zagrać wszystko, klasykę, muzykę ludową, pop, dyskotekowe przeboje, standardy, muzykę z filmów. Muzyka grana przez nich, jest tak dynamiczna i czysta, że porywa do tańca największych smutasów. Ich miłość do muzyki nie jest przypadkowa, tradycja gry na instrumentach pochodzi od prapradziadków.
  Cieszę się że, mieszkają oni w Polsce od 2000 roku i są z dala od tego co się dzieje na Ukrainie. Obecnie na stałe mieszkają w Kołobrzegu. Dziękuje Im za wspaniałe koncerty, pozdrawiam i do zobaczenia.
  Na koncert pasowała sukienka „Mała Czarna” , do której dodałam czarno-białe dodatki.

                                                           






Mam jeszcze jedną propozycję czarno-białą klasykę. Spódnica ołówkowa firmy George i biała bluzka wykończona kołnierzykiem i żabotem w grafitowe groszki firmy Beauty Women. Całość uzupełniona jest czarnymi , klasycznymi, kobiecymi szpilkami.

                                                               





Na do widzenia wianek, który był ozdobą sali weselnej wykonany przeze mnie.

                                                       

poniedziałek, 10 sierpnia 2015

KURORT CAFE

  Kurort Cafe to kawiarnia urządzona w starym stylu. Wnętrze wprowadza nas w przedwojenne czasy. Serwowane są tu wspaniałe torty, na które warto zaprosić najbliższych. Ja wybrałam się do tego pięknego, stylowego miejsca z mamą. Ubrałam się odpowiednio do klimatu panującego w tym lokalu i przykuwałam uwagę konsumentów. Uwielbiam to, choć przez godzinę modę być kimś innym, bez trosk, problemów, zmartwień. Tylko ja i moja mama i nasze torty.

                                                               



                                                                        







 
  Do klimatu kawiarni pasuje, urokliwa plaża z koszami wiklinowymi wyłożonymi materiałem w biało-niebieskie pasy. Pięknie wyglądają nasze plaże z tymi koszami,  przypominającymi  nam czasy młodości naszych rodziców. Tylko szkoda, że wypożyczenie kosza jest takie drogie.
  Do zdjęć w koszu ubrałam się w legginsy, w sukienkę firmy TU, sweter firmy Zero.

                                                         



 
   Na koniec kwiaty, którymi uszczęśliwiłam kolejną pannę młodą w moim życiu. Uwielbiam dawać coś, co innej osobie daje szczęście.
                                                                 

wtorek, 4 sierpnia 2015

Moje modelki


W tym blogu poznacie moje modelki i panów którzy chętnie pozowali do zdjęć ze mną. Tak właśnie spacerując brzegiem naszego zimnego Bałtyku, poznawałam i zachęcałam do wspólnych zdjęć napotkanych plażowiczów. A także prosiłam ich o zrobienie zdjęć. Rozdawałam wizytówki i zachęcałam do odwiedzania mojego bloga. Wyobraźcie sobie jest to super zajęcie, ponieważ wszyscy chętnie je przyjmują, a zwłaszcza pokolenie które zna komputer. Były też zabawne sytuacje. Dziewczynka zapytała się. Czy to coś kosztuje ? Dobre pytanie, bo zrobiły się takie czasy, że ciągle ktoś nas chce na coś naciągnąć. Moje wizytówki są za darmo, tylko ja musiałam za nie zapłacić. To nazywa się marketing. No i tym sposobem po wizytówki ustawiła się kolejka. Do zdjęć zachęcałam nie tylko piękne i zgrabne. Zaczepiłam pulchną dziewczynkę, czy chce być na zdjęciu, ona błyskotliwie odpowiedziała, te ładne to leżą tam na kocu. Ale ja przekonałam ją, że ładne to nie znaczy szczupłe i zgrabne. Wiem, że wszystkie te osoby zaglądają do mojego bloga w oczekiwaniu na pojawienie się zdjęć. Widać to po wzrastającej ilości odsłon. Przepraszam, że tak długo musiały czekać i jeszcze raz bardzo im dziękuje za współprace. Dzięki wam zdjęcia są niepowtarzalne , mają duszę i są pełne życia. 

   W pierwszej kolejności chcę nawiązać do zimnego Bałtyku i proponuję długą sukienkę w kwiaty, która osłoni nam nogi przed wiatrem. Jest to sukienka firmy Stella nadająca się na plażę, a również na wieczorne wyjście.

                                                     





A oto zdjęcia osób które udało mi się namówić na wspólne pozowanie.









Na ostatnim zdjęciu przewiązałam fantazyjnie pareo, które kupiłam w moim ulubionym sklepie, gdzie robię zakupy spożywcze. I wstawiam zdjęcia na których pozuję solo.

                                                     


Aby rozgrzać nasz Bałtyk jeszcze bardziej, wrzucam zdjęcia długiej, kolorowej sukienki, która kojarzy się nam z ciepłym oceanem . Na sukienkę narzuciłam turkusowe bolerko z falbankami.

                                    






                                                                    
                                                         Na koniec . Tak zakwitły mi storczyki Cymbidium.