Mój gość BUNNY UNITED

  Firma Bunny United zajmuje się strategią marketingową firm. Firma ta robi strony internetowe, projektowanie marki, materiały firmowe, kreatywny design, wizerunek marki, konsultacje. Jest to firma która sucha potrzeb swoich klientów. Przeprowadza szczegółowe briefy aby w realizowanym projekcie jak najlepiej oddać serce i duszę firmy. Badają rynek i preferencje konsumentów. Dbają, aby przygotowany przez nich projekt był zgodny z oczekiwaniami i wymaganiami odbiorców. Są na bieżąco z najnowszymi trendami. Oferują nowoczesne a zarazem profesjonalne rozwiązania ściśle zorientowane na wynik.

  Nazwa firmy Bunny United czyli zjednoczone króliki nie jest przypadkowa, tylko dobrze przemyślana. Nie tylko ja, ale też inni klienci pytają o tą nazwę i o niestandardowe logo z pazurem.  No i właśnie wtedy rozluźnia się atmosfera do nawiązania lepszego kontaktu biznesowego. Króliki symbolizują, między innymi szybkość,prokreację, płodność oraz przebiegłość. Jest to podtekst, który bardzo dobrze działa w reklamie. 

  Mam słabość do tej firmy, bo współwłaścicielem jej jest mój syn i odmieniła ona moje życie. Przy jej pomocy założyłam  bloga modowego i nauczyłam się go obsługiwać. Jak widzicie prowadzę go do dziś i  sprawia mi to dużo przyjemności. Lubię przebywać w tej firmie, bo panuje w niej przyjazna atmosfera pracy. A najbardziej rozwesela mnie jak mój syn odbiera telefon i mówi „marchewkowe pole”  

  Zachęcam Was zakładajcie blogi, firmy a Bunny United Wam w tym pomoże.

Zapraszam do oglądania zdjęć na których pozuję w raz z króliczkami firmy Bunny United. Ubrana jestem we wzorzystą bluzkę z sieciówki H&M i Jeansy ZARA i skórzane włoskie kozaki.

                                                                          

                                                          

 Słabość do króliczków w naszej rodzinie jest od dawna. Ja na bale przebierańców, najbardziej lubiłam przebierać się właśnie w strój króliczka. Pożyczałam go od mojej serdecznej koleżanki tak często że jest na przechowaniu w moim domu, za jej pozwoleniem. Wspominam, bal w Berlinie. Byłam oczywiście przebrana za króliczka i było losowanie kto z kim tańczy. Nie zapomnę radości na twarzy Niemca który mnie wylosował. Był tak szczęśliwy jakby wygrał milion. Dla takich chwil warto żyć.
Dla wspomnień wrzucam zdjęcia z przyjaciółmi z balu przebierańców.

                                                               

                                               

Na do widzenia kompozycja kwiatowa mojego wykonania.