Przyszła wiosna a wraz z nią wróciły wspomnienia. Jak miałam 39 lat to po raz kolejny w życiu uwierzyłam w siebie i otworzyłam swoją ukochaną kwiaciarnię. Tak starannie przygotowałam się do tego wydarzenia, że zostałam zauważona przez Szczecińskie media i prasę.
Moi kochani, w dzisiejszym artykule opiszę mój wywiad w Głosie Szczecińskim z roku 2002 UWIERZ W SIEBIE.
Rozmowa Małgorzatą Jastrzębowską, właścicielką Studia Kwiatowego ELITE w Szczecinie.
Jak zostaje się kobietą biznesu?
Moja odpowiedź. Często przypadkiem, bo tak chce los. Na początku lat dziewięćdziesiątych prowadziłam nietypową kwiaciarnię w Klubie Nocnym, w Babilonie. Chodziłam z koszykiem pełnym kwiatów między stolikami. Ten pomysł dopiero później przejęły po nas inne kluby. Tamte lata to były dobre czasy na sprzedaż kwiatów. Ludzie szaleli, prześcigali się, kto więcej kwiatów zamówi dla swojej wybranki. Kupowali też kwiaty obcym kobietom. Był to sygnał, że chcą je poznać.
Zrezygnowała pani z pracy?
Ja. Urodziłam dziecko i zajęłam się domem. Nie pracowałam 5lat. Uważam, że kobiety w domu czyją się jak zdeptane. Kiedyś mąż zabrał mnie na wczasy na Cejlon. Nie cieszyłam się z tego wyjazdu, tylko marudziłam, że tu mi za gorąco, a tu za zimno. Stwierdziłam, że dzieje się ze mną coś złego, skoro już nie potrafię się cieszyć. I że muszę to zmienić. Wiedziałam, że zrealizuję się dzięki pracy-kobieta, która robi to co lubi, nabiera blasku w oczach. Najpierw prowadziłam firmę, która miała zajmować się dekorowaniem wnętrz kwiatami. To nie były typowe kompozycje, tylko ze sztucznych kwiatów. Ale ciężko było znaleźć chętnych, wszyscy narzekali na brak pieniędzy. Od zniechęcenia kwiatowym biznesem uratowali mnie znajomi, którym podobało się to co robię. Oni kupowali ode mnie kompozycje. Wymyśliłam więc, że otworzę kwiaciarnię.
Trudno kobiecie wrócić na tak zwany rynek pracy?
Ja. Nie. Jeżeli ma zdolności i wiarę w to, co robi, nie jest trudno. Trzeba wierzyć we własne siły i wszystko robić od serca, a ludzie to docenią. Nie wolno kopiować pomysłów innych, tylko realizować to, co akurat w nas się zrodzi. Jestem samoukiem, nie ukończyłam żadnych kwiatowych kursów. Kompozycje tworzę zgodnie z tym, co czuję.
Oprócz zdolności, do otwarcia biznesu potrzebne są jeszcze pieniądze.
Ja. Miałam oszczędności. Ale na kwiaciarnię nie potrzeba tak dużo pieniędzy. Ważna jest własna inwencja. Wnętrze urządziłam starymi stylowymi meblami, które kupiłam po bardzo niskich cenach. Nie jest sztuką pójść do najdroższego sklepu z antykami i wydać fortunę. Można pójść do taniego i samodzielnie meble odświeżyć. Całe wyposażenie kosztowało mnie 2 tys. zł. Wiem, że tyle kosztowałaby sama lada, gdybym zamówiła ją u stolarza. Mąż wymalował ściany.
Opłaca się dziś sprzedawać kwiaty?
Ja. Ludziom kwiaty są potrzebne do życia. Lubią obdarowywać nimi bliskich. Kiedyś jeden pan powiedział, że bardzo kocha swoją żonę i zamówił dla niej naręcze tulipanów. ludzie kupują też dla siebie. Niektórzy przyznają się, że nie mają pieniędzy, a bardzo chcieliby mieć kompozycję kwiatową w domu. Sprzedaję kompozycje w całości, ale mogę sprzedać też jedno piórko czy świeczkę. Wtedy każdy sam może zrobić sobie kompozycję. U mnie tylko podpatrzy jak.
Rozmawiała:
Agnieszka Kuchcińska Kurcz
W dzisiejszym artykule dowiedzieliście się jak uwierzyłam w siebie mając 39lat i tego Wam z wiosną życzę. W kolejnych artykułach dowiecie się, jak UWIERZYŁAM W SIEBIE po ukończeniu 50 lat.
Moja dzisiejsza stylizacja jest w odcieniach fioletowych. Została kupiona w Second hand. Podkreślam i przypominam, że moje stylizacje są na każdą kieszeń. Mój ulubiony styl to Vintage. Ubieram się również w sieciówkach. Te dwa style łączę ze sobą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz