czwartek, 25 maja 2017

Teściowa też matka.

Moim dzisiejszym gościem, będzie moja ukochana teściowa, czyli matka. Wiem, że dziwne, ale tak jest naprawdę. Sabinka jest cudowną kobietą o wielkim sercu, która w życiu nie miała lekko. Dama z klasą i urokiem, o niepowtarzalnej urodzie, kochająca życie.  Zawsze super ubrana, mimo przemijającego wieku. Nadążająca za modą w przyzwoitych proporcjach. Błyszcząca na salonach, pełna gracji, humoru i dobrego smaku, dusza towarzyska.  Gościna nad wyraz, czuję się u niej swobodnie, jak ktoś wyjątkowy. Kobieta z gestem, dla innych odda wszystko co ma. A przy tym tak pracowita i z taką energią, że mnie powala z nóg i usypia. Kobieta pełna doświadczeń w wielu zawodach. 
Myślę, że nasze relacje są dlatego tak dobre, bo jesteśmy takie same. I wiecie co jest podstawą takiego związku teściowa-synowa, nigdy nie mieszkać razem. Dwie gwiazdy w jednym domu, to za dużo.
Uwaga!, pamiętajcie, teściowa ma pierwsza głos, ma zawsze rację, ma pierwszeństwo, jest najmądrzejsza, zawsze dobrze wygląda, dobrze gotuje..............................................................
i bardzo, bardzo kocha swoje dzieci.

My z teściową dobrze wiemy, że życie składa się z narodzin, z miłości, wierności, zdrady, uczciwości, nieuczciwości, lojalności, wzajemnego wsparcia, wybaczania, przyjaźni......................... i umierania. W drodze na taką smutną okoliczność zaproponowałam teściowej zdjęcia w pachnącym rzepaku.  Nie zawiodła mnie w mojej pracy, z przyjemnością, jak zawodowa modelka pozowała do zdjęć.

                                                                                 














Podobno mawiają, gdzie jest teściowa, to jest afera. Tym razem tak było. Następnego dnia po pogrzebie rodzinnym ze strony mojego męża dostałam e-mail, że byłam niestosownie ubrana na tę okoliczność i żal dla wujka, że ma taką żonę.  Podobno brak mi smaku i wyczucia......................, dalej nie napiszę, bo się wstydzę, afera na całego i znowu mogę liczyć na poparcie mojej teściowej. Usłyszałam od niej, byłaś ubrana bardzo dobrze, mąż potwierdził, mi się zawsze podobasz. Miałam również przeprosiny za siostrę od Romka który napisał, „ dla mnie było si, masz czym oddychać, więc nie ma się czego wstydzić. Wszystkich przeprosiny przyjęłam i dam rade.  Proponuję, zanim ocenicie innych, sprawdźcie zasady ubioru na pogrzeb. Szkoda, że nikt nie zauważył jaki wymowny i artystyczny złożyłam wieniec, którego zorganizowanie i zrobienie zajęło mi  cały dzień. Kwiaty starannie dobrane do imienia zmarłej, wymowny krzyż umieszczony w centrum wieńca symbolizujący cierpienie chorej i rodziny przez wiele lat, złożony  z wyrazami współczucia.

                                                                                 




 

środa, 10 maja 2017

100 artykuł na moim blogu

Udało się, z podniesioną głową piszę dzisiaj dla was 100 artykuł. Jak zaczęłam swoją przygodę z blogowaniem, pierwsze moja słowa w przestrzeni wirtualnej brzmiały, Jestem kobietą sukcesu...........
Pewna siebie z koroną na głowie, pełna optymizmu, pomysłów, energii, doświadczeń zawodowych i życiowych, wiary w przyjaciół podjęłam wyzwanie, zaczęłam robić coś, co nie do końca dla wszystkich było zrozumiałe. Nie wytrzymałam krytyki, braku wsparcia od osób od których tego oczekiwałam, potknęłam się, korona mi się przekrzywiła, zaszyłam się w domu, zniknęły marzenia, plany na przyszłość, zniknęły nawet wspomnienia.......... Wracam wspomnieniami do tego okresu, bo właśnie wtedy zobaczyłam, kto mnie szczerze kocha, kto jest moim przyjacielem. Jestem dumna, że mam takie osoby przy sobie blisko i dzięki nim się podniosłam, poprawiłam koronę i idę dalej. W tym artykule jest dobry moment, aby tym osobą podziękować.
 Mojemu kochanemu mężowi, który wspiera mnie we wszystkim co robię, toleruje moje wszystkie fanaberie i zachcianki, który mimo upływającego czasu widzi mnie piękną. Bez mojego męża blog mój by nie istniał,  połowę roboty na blogu robi mój mąż, jest moim osobistym najlepszym na świecie fotografem. Nie mogę już więcej o nim pisać, bo mi się jeszcze popsuje. Mój ukochany jest bardzo skromną osobą i mam zakazane o nim pisać i wrzucać w przestrzeń internetową jego zdjęcia. Raz się żyje, dziś robię wyjątek.
Tak piękne zdjęcie portretowe wykonał i nam podarował, znany polski malarz, fotografik Witek Michoń.

                                                                                   

Bardzo, z całego serca chcę podziękować mojemu kochanemu synowi Marcinkowi. To właśnie on jest sprawcą tego całego zamieszania blogowego. Dzięki niemu odmieniło się moje życie. Marcin założył mi bloga i pilotuje go do dziś. Podsyła ciekawe artykuły i książki do przeczytania itp. Dzięki wspólnej pracy, jeszcze bardziej wzmocniła się więź w relacjach między mną a synem. Mamy wspólny język, odmłodziło mnie to o dobre 20 lat, życzę tego każdej matce. Mój syn spowodował to, że wróciłam do swoich ukochanych kwiatów, za którymi tak tęskniłam. Z dnia na dzień, powiedział, mamo, przestań się rozczulać nad sobą, zostaniesz freelancerem i tak zaczęła się moja współpraca. Marcin, dziękuję ci za wszystko , jesteś wspaniały, kocham cię. Jagódka, dziękuję że jesteś w naszej rodzinie i stworzyłaś tak cudowny związek z moim synem. Dziękuję waszym wszystkim znajomym, którzy mnie obserwują.

                                                                                      

Dziękuję, mojemu młodszemu synowi, że jest i mnie wspiera, lajkuje i pokazuje, że mamy identyczne niesforne, indywidualne charaktery. Alexa urodziłam w dniu swoich urodzin, no i się zaczęło........................ na pewno go poznacie w kolejnych artykułach.

                                                                                     

Dziękuję mojej mamusi, że jest, lecz nie była nigdy na otwarciu mojego biznesu ani na zamknięciu, a trochę tego było, może to i dobrze, taka zimna szkoła życia uczy bardziej kochać. Nie mogę narzekać, stworzyła mi cudowne dzieciństwo w dobrobycie, w pięknym pokoleniowym domu urządzonym antykami, ekologiczne jedzenie, porcelana, srebro, złoto, brylanty. Jestem owocem wielkiej miłości, nie byłam dzieckiem planowanym. Dziękuję mojej ukochanej mamusi za wszystko i za to, że mnie teraz wspiera w tym co robię, ale może nie do końca wie, o co chodzi w tym moim blogowaniu.

                                                                                

Od pierwszego artykułu wspiera mnie ciepłymi komentarzami, moja ukochana ciocia Bogusia ze Szwecji. To Bogusia zaszczepiła we mnie od dziecka pasję do mody i to od niej dostałam w swoim życiu tyle prezentów i ciuchów, że mogłabym otworzyć sklep.

                                                                                          

Za to, że mnie kochacie i wspieracie, dziękuję całej rodzinie z Białegostoku, z Łodzi i Paryża.
Pozostałej rodzinie dziękuję, że jest.......................................................... , rodziny się nie wybiera.

Przyjaciółkom, koleżankom podziękuje osobiście.

Moją dzisiejszą propozycją modową jest bluzka hiszpanka w kolorze blue.


                                                                                    






Kwiaty dla wszystkich. Dla tych co mnie kochają i nie kochają. Kwiaty wykonałam współpracując z pracownią florystyczną Agapantus.

                                                                            








poniedziałek, 8 maja 2017

Mój przyjaciel i fryzjer

Czeka mnie nowe doświadczenie, jakim będzie Spotkanie z Muchą fashion, aby odwrócić od tego moją uwagę postanowiłam napisać Wam o moim przyjacielu i jego fryzjerce. W poprzednich artykułach na pewno zauważyliście, że moim największym przyjacielem jest mój ukochany piesek Spajki. Nikt z osób, które mnie kochają, nie wita mnie tak po powrocie do domu, jak mój przyjaciel. Wyrwany z głębokiego snu, zeskakuje z kanapy i biegnie do mnie, mało nóg nie pogubi, kręcąc ogonkiem i podskakując. Pozostali domownicy niewzruszeni moim przyjściem, na kanapie nawet się nie poruszą. Spajki uwielbia wszystko co ja jem , więc jest moim wiernym towarzyszem przy każdym posiłku.  Również uwielbiał ze mną spać, ale zazdrosny jego pan, przerwał tę sielankę. Kazał mi wybierać, albo ten do psa niepodobny, albo ja. Nie miałam wyboru i dzięki temu Spajki poznał język obcy. Jak nachalnie napiera na łóżko, ja do niego krzyczę, paszoł won i on wtedy, podkula ogon i szybciutko do budy ucieka. Jeszcze niedawno był moim wiernym przyjacielem spacerów, ale teraz 13 letni senior, spacer kończy na moich rękach. Na moim rowerze też zasiada na honorowym miejscu, w koszyku na przodzie. Nie, nie zawsze było tak różowo, raz mnie skompromitował w galerii Kaskada, na konkursie dla psów. Nauczony wielu komend, odpadł przy pierwszej kategorii, zestresowany nie chciał chodzić i przylgnął do różowego dywanu, jak glonojad, a ja w cekinowym berecie na głowie, w krótkiej sukience, w kozakach za kolano, ciągnęłam go na smyczy, jak szmatę. Ale to była kompromitacja, ale wstyd...... braw nie było, kiedyś o tym napiszę. Spajki podróżuje z nami prawie wszędzie, zdarzało się tak, że przez naszą niewiedzę, podróż mojego przyjaciela kosztowała tyle, że można by było kupić nowego psa rasy York, jego pan był wtedy bardzo zły i jak stewardessa ogłosiła promocyjne drinki, to mój mąż do mnie wściekły mówi, chlej, zamawiaj drinki, przepijemy wszystkie pieniądze, a potem będziemy się martwić. Miał być tani wyjazd do cioci do Szwecji, a wyszło drogo. Samo życie, jest co wspominać.

Wyjątkowy przyjaciel ma wyjątkowego fryzjera. Urodziwa, cudowna dziewczyna do Spajkiego trafiła, jak miałam jeszcze Studio kwiatowe Elite. Na zapleczu kwiaciarni, na kawałku zlewu, bez szubienicy, z pasji, z powołania odstawiała takie strzyżenie, że nigdy takiego nie widziałam. Dla mistrzyni fryzjerstwa, nie było przeszkodą, że pies jest nie umyty, nie rozczesany, z kołtunami. Przecież różnie bywa w zapracowanej rodzinie. Ostatnie cztery lata Natalia Bihun, fryzjerka naszego psa, bywała w naszym domu.
Natalia jest inż. Zootechniki, dyplomowany groomer, Technik weterynarii oraz stała bywalczyni na wystawach psów rasowych. Właścicielka dwóch Chihuahuał krótkowłosych-Bolka i Lolka. Strzyżeniem psów zajmuje się już 8 lat. Posiada swój własny salon w prawobrzeżnej części miasta pod nazwą DoGroomer. Jestem zaszczycona i dumna, że poznałam Natalię cudowną, ciepłą dziewczynę.  Byłam w nowym salonie i polecam.  Zapraszam do oglądania zdjęć.
Moja dzisiejsza stylizacja jest w kolorach szarych i niebieskich.
-sukienka marki MARKS&SPENCER petite
-sweter marki ROCHA.JOHNROCHA
-korale Second hand


                                                                     











Natalia przy pracy.

                                                                                



Ta sama stylizacja u mamusi w ogrodzie.